W tej książce jest wszystko - i skręcałam się ze śmiechu i ugryzłam trochę filozofii Kierkegaarda (którą mniej lub bardziej rozumiałam)i było mi trochę smutno i trochę głupio za Tubbiego Passmore, ale najważniejsze, że terapia była skuteczna. I dla niego i dla mnie też :) Tę książę po prostu się pochłania! Jak dla mnie jest świetna i naprawdę warto! :)